- autor: gibo123, 2011-06-05 22:49
-
Wszyscy Ci którzy twierdzili że Jarocin sprzedaje mecze niech teraz bijąc się w pierś czytają głośno i wyraźnie:
Jutrzenka Kopki - KS Jarocin 3:4
Pomimo coraz większych kłopotów kadrowych Jarocin pokazał charakter odrabiając straty z pierwszej części spotkania. Zwycięstwo w pełni zasłużone lecz wywalczone w wielkim trudzie.
W 26 kolejce Jarocin zmierzył się z drużyną z Kopek, która po wysokiej porażce w poprzednim meczu z Brzyską Wolą straciła już wszelkie nadzieje na pozostanie w A klasie. Przed meczem było głośno o tym iż Jarocin zechce pomóc Jutrzence w pozostaniu w naszej lidze i sprzeda mecz. Nie wiem kto wypisywał takie brednie jednak był w błędzie ponieważ Jarocin nie sprzedał meczu lecz pogrążył gospodarzy jeszcze bardziej. Zapewniam że nie wiele osób w naszej drużynie darzy sympatią Kopki, ale przede wszystkim nie po to wychodzimy na boisko by komuś odpuszczać.
Przechodząc jednak do samego spotkania na mecz wstawiło się dziewięciu seniorów, tak więc kłopoty kadrowe trwają nadal a będzie jeszcze gorzej. Pozostałych dwóch zawodników to junior który pierwszy raz zagrał w seniorach oraz brat prezesa który lata swojej gry ma już dawno za sobą. Lecz nie tylko my mieliśmy problemy ze składem otóż w drużynie gospodarzy brakowało paru zawodników którzy pauzowali za czerwone kartki. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania na mecz dotarł Krzysiek Siek i szybko zmienił Bogdana. W pierwszych minutach spotkania Jarocin spisywał się bardzo dobrze stwarzał sytuacje podbramkowe które seryjnie marnował Dida. Wynik spotkania otworzył Jarocin a konkretnie Gumak który otrzymując świetnie podanie w pole karne zachował zimną krew i pewnie pokonał bramkarza rywali. Jednak po tej bramce coraz częściej do głosu dochodzili piłkarze Jutrzenki. Konsekwentnie nękali naszą obronę aż ta popełniła błąd który w pełni wykorzystał napastnik gospodarzy, wygrał On pojedynek biegowy z naszym stoperem i znalazł się w sytuacji sam na sam z Bazylem nie dając mu żadnych szans. Bramka dodała animuszu piłkarzom z Kopek którzy nie długo po strzeleniu pierwszej bramki zdobywają drugą. W między czasie na mecz dojechał Krzysiek Golec który zmienił juniora, tak więc mieliśmy w końcu optymalny skład jednak nie przełożyło się to na nasza grę, mało tego tracimy kolejną bramkę. Pierwsza połowa zakończona, wynik 3:1 nie napawa optymizmem chyba nikt się nie spodziewał że przy tak słabej grze Jarocin zdoła ugrać choć jeden punkt. Dyskusja w szatni musiała być bardzo gorąca ponieważ druga połowa to dużo lepsza gra Jarocina. Swój popis skuteczności zaprezentował trener który otrzymał doskonałe podanie z lewej strony boiska od Golca i mocnym strzałem zmusił bramkarza gospodarzy do wyjęcia piłki z siatki. Niedługo potem w polu karnym faulowany zostaje bardzo aktywny w tym meczu Krzysiek Siek który z konieczności zmuszony zostaje do gry w pomocy. Do rzutu karnego podchodzi trener, jednak to nie był zwykły karny to był po prostu dreszczowiec . Darek strzela bramkarz broni, dobija bramkarz znowu broni, dobija drugi raz tym razem głową mamy remis. Gospodarze bardzo podirytowani takim obrotem sprawy za wszelką cenę próbują strzelić bramkę jednak tego dnia nie mieli szczęścia. Po mimo wielu sytuacji a nawet trzech poprzeczek to Jarocin zdobywa czwartego gola. Strzela go nie kto inny jak nasz trener który uderzając piłkę głową przerzuca ją nad źle interweniującym bramkarzem. Wszelkie próby ataku Kopek na naszą bramkę kończą się fiaskiem i trzy punkty jadą do Jarocina.
Punkty bardzo cenne gdyż wywalczone na terenie na którym nie raz dostawaliśmy srogie lanie. Jarocin niewątpliwie zasłużył na wygraną, pokazał charakter i chęć do gry. Waleczności i zaangażowania nie można również było odmówić piłkarzom z Kopek którzy wiedząc że przyszły sezon zaczną w B klasie i już o nic nie grają to mimo tego nie zamierzali tanio skóry sprzedać.