PORAŻKA 1-0 W PRZĘDZELU TO KATASTROFA. INACZEJ NIE MOŻNA TEGO NAZWAĆ!!!
W środę 8 września rozegraliśmy zaległe spotkanie 6 kolejki z Polonią Przędzel. Mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy, ale śmiało można powiedzieć że gospodarze w tym meczu zasłużyli na maksimum 1 pkt. Ale jak wiadomo w piłce wygrywa ten kto strzela więcej goli. Drużyna Polonii była jak dotąd najsłabszą z jaką przyszło się nam zmierzyć w tym sezonie i trochę dziwi fakt że jeszcze nikt nie urwał im punktu. Możliwe, że mieli słabszy dzień. Jarocin nie może być z takiego wyniki zadowolony, nawet remis byłby mało satysfakcjonujący.
W pierwszej połowie Jarocin po kilkunastu minutach łapał coraz większą przewagę, czego dowodem były strzały na bramkę gości, te celne w kilku przypadkach bramkarz wybijał na rzut rożny. Goście mieli okazje na zdobycie bramki, sytuację sam na sam zmarnował Junior, po chwili podobną okazję miał Ryba, niestety on też nie potrafił umieścić piłki w siatce. Po ładnym dośrodkowaniu Kreta z rzutu rożnego Gumak marnuje kolejną świetną okazję, nie potrafił skierować głową piłki do siatki, jak przyznał w przerwie – już widziałem piłkę w siatce – pewność siebie go zawiodła i wynik nadal nie ulegał zmianie. Goście mieli dużo dobrych okazji których nie potrafili wykorzystać, a gospodarze tylko raz w pierwszej odsłonie meczu groźnie atakowali.
Druga połowa rozpoczęła się kiepsko dla Jarocina, Jak to zwykle bywa po przerwie, drużyna jest jeszcze rozluźniona i po błędzie obrony gospodarze strzelają bramkę. Po bramce goście próbowali odrobić straty, ale marnowali kolejne okazję. Zabrakło trochę gry zespołowej, zrozumienia na boisku i wyjścia na pozycje.
W całym meczu zawiodła cała drużyna, można śmiało powiedzieć że Jarocin przeszedł obok tego meczu, nie było takiego zaangażowania jak w poprzednich meczach. Nie było walki o każdy skrawek boiska, zawodnicy nie wkładali w grę całego serca i ambicji. To są główne powody przez które przegraliśmy mecz ze słabym przeciwnikiem jakim w tym meczu był Przędzel.
Porażkę z Polonią Przędzel należy zaliczyć do historii i skoncentrować się na najbliższym meczu w którym zagramy z Czarnymi Sójkowa, meczu w którym strata choćby jednego punktu będzie katastrofą i blamażem naszej ekipy.
Chce jeszcze napisać o sytuacji jaka miała miejsce po meczu w naszej szatni. Doszło do przepychanki między bramkarzem a trenerem, w mojej ocenie nasz golkiper nie miał racji i powinien się zastanowić nad swoim zachowaniem, trener jest od tego aby wytykać popełnione w meczu błędy aby następnym razem do nich nie dochodziło, każdy z zawodników spokojnie wysłuchuje krytycznych opinii na swój temat i bierze je sobie do serca, nie reaguje w ten sposób. Takie zachowanie może jedynie popsuć dobrą atmosferę panującą w naszej ekipie. Miejmy nadzieję że następnym razem do czegoś takiego nie dojdzie.