- autor: gibo123, 2010-09-05 23:34
-
Panie kapitanie, melduje wykonanie zadania: lider pokonany!!!
W niedzielne popołudnie została rozegrana kolejna kolejka naszej amatorskiej ligi. W siódmej kolejce podejmowaliśmy na własnym stadionie lidera z Łowiska.Patrząc na poprzednich przeciwników drużyny z Łowiska można by się zastanawiać czy fotel liderami wywalczyli świetną grą czy też faktem iż nie grali z żadną drużyną z pierwszej piątki. Wszystko miał zweryfikować mecz w Jarocinie który w tym sezonie nie stracił jeszcze punktów u siebie. Jak dobrze wszyscy wiemy Jarocin sprowadził Łowisko na ziemię pokazując że beniaminek to nie to samo co drużyna która ma już pewne doświadczenie w A klasie. ŁKS opuścił nasz stadion z bagażem sześciu bramek i przekonaniem że Jarocin nie jest tak słaby jak to niektórzy piszą. Pomimo bardzo młodego wieku wielu piłkarzy z Jarocina (jestem przekonany że nasza drużyna jest jedną z najmłodszych w tej grupie) potrafimy stawić czoła drużyną które wydawać by się mogło że są o klasę lepsze, może nasza gra nie jest piękna i składna jednak jak to mówił Wojciech Łazerek „W piłce jak na rybach, liczy się to co w sieci.”Punktów nie otrzymuje się za ilość ładnych i składnych akcji, wygrywa ten kto strzeli więcej bramek. Mecz dostarczył kibicom wielu wrażeń oraz zwrotów akcji z całą pewnością warto było poświęcić dwie godziny gdyż wrażenia ze spotkania były ogromne.
Pierwsze minuty meczu rozpoczęły się wściekłymi atakami gości którzy chcieli udowodnić że fotel lidera to nie przypadek. Jednak Jarocin zaczął coraz śmielej atakować gości i tak po około 15 minutach gry zamieszanie w polu karny po dobrze wykonanym rzucie rożnym wykorzystał „Junior” i tak Jarocin wyszedł na prowadzenie. Ta bramka wyraźnie ożywiła naszą drużynę i niespełna po kilku minutach było już 2:0. Świetną wrzutkę z lewej strony boiska wykorzystał nasz trener który strzałem z woleja umieszcza piłkę w siatce. Po drugiej bramce dla Jarocina gra wyraźnie się wyrównała a nawet przewagę zdobyli goście. Przeprowadzili dwie bardzo groźne akcje które powinny skończyć się bramkami jednak tak się nie stało ponieważ w pierwszym wypadku piłka odbiła się od poprzeczki natomiast w drugim świetnie w polu karnym zachował się „Kret” który nie pozwolił dobić piłki która znajdowała się zaledwie metr od bramki zawodnikowi ŁKS-u. Jarocin nie miał jednak zamiaru oddać pola gry i również przeprowadzał bardzo groźne akcje po jednej z nich „Ryba” trafia piłką w poprzeczkę. W pierwszej połowie kibice zobaczyli jeszcze jedną bramkę dla gospodarzy. Po wykonaniu rzutu wolnego przez „Klepę” piłkę dotyka jeszcze „Ryba„ i tak po 45 minutach dotychczasowy lider dostaje srogie lanie. Osobiście jestem ciekaw jaka atmosfera panowała w szatni gości po pierwszych 45 minutach z cała pewnością mogę powiedzieć że takiego obrotu sprawy na pewno się nie spodziewali. Jednak mecz się jeszcze nie skończył została druga połowa która jak się później okazało była jeszcze bardziej ciekawsza niż pierwsza. W drugiej połowie zobaczyliśmy aż cztery karne co wydaje się nieprawdopodobne jednak zarówno po jednej jak i po drugiej stronie sędzia w 100% miał prawo odgwizdać jedenastkę. Wszystko zaczęło się od faulu naszego kapitana „Bzyka” niestety dla nas zimną krew zachował zawodnik z Łowiska i tak mamy 3:1. Zaledwie pięć minut później znowu Pan Łukasz ścina równo z trawą zawodnika Łowiska i tak mamy już 3:2. Gdy wydawało się że goście są wstanie ugrać choć jeden punkt sędzia dyktuje karnego dla gospodarzy po faulu na Rybie. Oczywiście pewnym egzekutorem okazuje się „Chudy” który zwiększa przewagę Jarocina do dwóch bramek. Po paru minutach gry sędzia dyktuje czwartego karnego w tym spotkaniu tym razem faulowany zostaje poprzedni strzelec karnego czyli Chudy. Tym razem do piłki podchodzi Jeżu który nie daje żadnych szans bramkarzowi i tak mamy 5:2. Ostatni cios zadał piłkarzom ŁKS-u „Ryba” który po świetnym podaniu „Nerwy” minął jeszcze obrońcę gości i ustalił wynik spotkania na 6:2.
W tym meczu Jarocin pokazał to co jest w obecnym sezonie jego mocną stroną mianowicie zaangażowanie i wole walki, żaden z piłkarzy nie odstawiał nogi wiele strzałów które potencjalnie mogły by zagrozić naszej bramce było blokowane widać było wielkie poświęcenie jakie towarzyszyło grze naszych zawodników.
Na końcu chciałem szczególnie pochwalić kilku zawodników którzy według mnie szczególnie przyczynili się do zwycięstwa. Pierwszym z nich jest (i tu może niektórzy się zdziwią) „Goro” który godnie zastąpił mnie na obronie, w tym spotkaniu dał wyraźny sygnał że zechce poważnie powalczyć ze mną o miejsce w składzie. Mnie osobiście to bardzo cieszy gdyż będzie to dla mnie większa motywacja gdy wrócę po kontuzji. Innym piłkarzem który był bardzo aktywny jest „Ryba” który dzisiaj był wszędzie- walczył, przeszkadzał rywalowi w rozegraniu piłki i co najważniejsze strzelał bramki takiego Damiana chcemy oglądać w każdym meczu. Chciałem jeszcze wspomnieć o Krecie który uratował nas przed utratą bramki w pierwszej połowie gdyby nie On kto wie jak by zakończyło się te spotkanie. Oczywiście świetną robotę zrobił „Bazyl” który ostatnio prezentuje dobrą formę. Ogólnie cała drużyna spisała się świetnie mogę jedynie żałować że nie mogłem grać razem z Wami, przysłużyłem się chociaż organizacją piwka i kiełbaski. Panowie wielkie dzięki za dzisiejszy mecz oby takich spotkań jak najwięcej.