- autor: gibo123, 2010-07-11 15:43
-
Podsumowanie sezonu 2009/2010 w wykonaniu drużyny z Jarocina zachęcam do czytania i komentowania.
Za podsumowanie rundy brałem się już kilka razy jednak za każdym razem coś mi przeszkadzało jednak widzę że kolejny sezon zbliża się dużymi krokami więc postanowiłem zabrać się do pracy. Zespół z Jarocina w tym sezonie pokazał dwa oblicza w rundzie jesiennej w której trenował nas jeszcze Wojciech Niemiec nasza drużyna spisywała się dobrze zdobyliśmy 18 punktów co pozwoliło nam spokojnie bez żadnego stresu przygotowywać się do rundy wiosennej. Jednak zima okazała się okresem intensywnych zmian w naszym klubie chodzi mi oczywiście o zmianie w sztabie szkoleniowym. Swoją ciepłą posadę stracił Wojciech Niemiec , jednak Jarocin nie zatrudnił nowego trenera którym miał być Jacek Wałek ponieważ miał on zażądać zbyt wiele pieniędzy za trenowanie (z tego co mówili inni zawodnicy to znacznie mniej niż brał Niemiec) i tak zamiast zespół wzmocnić się przed wiosenną rundą to stracił trenera. Jednak trenować nas zadeklarowali się dwaj najstarsi gracze w drużynie mianowicie Nalepa Paweł oraz Dziechciarz Tadeusz. Pierwsze treningi odbywały się na sali przychodziło w miarę dużo osób, wiosenna runda zapowiadała się całkiem dobrze. Jednak wszystko miał zweryfikować pierwszy mecz rundy który odbył się w Starym Mieście. Przyjechaliśmy na ten mecz w bardzo dobrym składzie jednak gospodarze po prostu skopali nam dupska, pokazali jak powinno wyglądać przygotowanie kondycyjne do sezonu oraz przede wszystkim zgranie zespołu które w naszym przypadku nie istniało. Jednak nikt za bardzo się tym nie przejmował gdyż zawsze przegrywaliśmy w starym mieście prawdziwe problemy zaczęły się gdy kolejne zespoły zaczęły zabierać nam punkty. W tej rundzie zdobyliśmy zaledwie 12 punktów i dzięki temu że w tym roku odwołano baraże gramy dalej w A klasie. Wraz z kolejnymi przegrywanymi meczami zaczęły się kłótnie czasami nawet bardzo ostre, oczywiście przestaliśmy trenować(była to decyzja samych trenerów) bo poco trenować przecież bez treningów jesteśmy świetni. Atmosferę w drużynie zepsuł nawet sam prezes który obiecywał płacenie za wygrany mecz a jak przyszło co do czego to pieniędzy nie było, były tylko podejrzenia że jednym daje a drugim nie. Jestem przekonany że wielu zawodników nigdy nie liczyło na pieniądze za grę bo grają dla przyjemności ale jak ktoś obiecuje a później nie dotrzymuje słowa to mogą czuć się zawiedzeni. Dodatkową obietnicą było zakończenie sezonu którego oczywiście nie było. Nie chodzi tu nawet o to że nie było picia bo wielu ma to gdzieś ale chodzi o to żeby po ciężkim sezonie spotkać się pogadać o przyszłości, podziękować zawodnikom za to że narażają swoje zdrowie grając całkowicie za darmo. Osobiście nie winie za to wszystko prezesa ponieważ on sam nie da rady z wszystkim mam pretensje do jego zastępców którzy najzwyczajniej w świecie wypieli na niego tyłek i mają klub w dupie. Mogę mieć tylko nadzieję że przyszły sezon będzie lepszy jednak nic się na to nie zanosi bo przecież jeszcze nawet nie trenujemy a bez treningów to możemy grać sobie w bierki a nie piłkę nożną.