- autor: gibo123, 2013-05-10 22:12
-
Zapraszam do czytania opisu meczu
W Niedzielne popołudnie w Jarocinie miało miejsce bardzo ważne wydarzenie, otóż na własnym stadionie podejmowaliśmy drużynę, która jako jedyna zdołała urwać punkty Stalówce. Mowa tu oczywiście o Bielińcu, który obecnie plasuje się na trzecim miejscu w tabeli tak, więc o spacerku nie mogło być mowy. Ostatnie spotkanie obydwu drużyn zakończyło się remisem tak, więc wskazać faworyta nie było łatwo.
Pomimo wesela jednego z zawodników, czyli Pawła Sieka (któremu oczywiście życzymy wszystkiego dobrego na nowej drodze życia) na mecz wstawiła się spora grupa zawodników, co oczywiście cieszy choć nie obeszło się bez problemów ponieważ zabrakło bramkarza. Swoje umiejętności bramkarskie postanowił zatem sprawdzić nasz trener. Jak już wiemy puścił On tylko jedną bramkę, co bez wątpienia jest świetnym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, iż tylko raz w swojej karierze stał na bramce i to zaledwie 15 minut. Jedna bramka owszem ale co to był za gol. Pierwsze minuty spotkania rzut wolny w okolicach pola karnego do piłki podchodzi zawodnik Jarugi strzał, nasz nowy bramkarz leci do piłki wyciąga ręce i potyka się o ziemię piłka przelatuje mu nad głową a cały stadion śmieje. Pamiętne kiksy Kuszczaka i Boruca z reprezentacji przy tej interwencji wydają się niewinnymi pomyłkami. Ciężko to opisać po prostu trzeba było to zobaczyć. Kibice z Bielin oszaleli ze szczęścia zaczęły się śpiewy, radości nie było by końca gdyby nie Marcin Kowal, który strzałem sprzed pola karnego uciszył przyjezdnych. Jednak to nie było wszystko, ponieważ niespełna pięć minut później Jarocin wychodzi na prowadzenie tym razem na listę strzelców wpisuje się Rafał Pliszka, który po strzale Damiana trącnął jeszcze piłkę nogą a ta wpadła do bramki. Gdy wydawało się że gospodarze kontrolują przebieg spotkania, nagle w jednej z akcji w naszym polu karnym pada zawodnik gości sędzia pokazuje jedenasty metr. Decyzja sędziego zbudziła wiele kontrowersji , piłkarze jak i kibice nie mogli się pogodzić z werdyktem sędziego i głośno protestowali jednak sędzia był nieubłagany. Piłka ustawiona wszyscy zastanawiają się, co zrobi bramkarz czy będzie drugi kiks czy też może genialna parada, lecz jak się okazało ani jedno ani drugie. Piłkarzowi Jarugi nie spodobała się blacha na naszej szatni i postanowił ją wyprostować tym samym zmarnował szanse na doprowadzenie do remisu.
Druga połowa nie przyniosła już tak wielu emocji, choć nie brakowało sytuacji po jednej jak i po drugiej stronie boiska. Jedynego gole w drugiej połowie zdobył Krzysiek Siek który zastąpił na boisku Rafała. Grający na lewej stronie Damian Piskorowski minął dwóch zawodników, wpadł w pole karne zobaczył świetnie wbiegającego Krzyśka dograł mu piłkę i mamy 3:1. Trzecia bramka dla Jarocina kompletnie pozbawiła gości złudzeń na powtórkę wyniku z jesieni i tak pogromcy Stalowej musieli uznać wyższość drużyny z Jarocina.
Po Niedzielnej wygranej awansowaliśmy na piąte miejsce a do trzeciego, którym uratowalibyśmy honor już coraz bliżej. Jeżeli ciągle będzie taki skład jak w meczu z Bielinami o miejsce na podium nie będzie trudno, choć oczywiście musi zmienić się bramkarza.