"Razem niemożliwe staje się możliwe"
Ktoś w to nie wierzy niech popatrzy na Jarocin mamy prawie baraże
Wyjątkowo ponieważ w czwartek z okazji Święta Bożego Ciała odbyła się 24 kolejka, w której Jarocin udał się do Harasiuk by w dalszym ciągu walczyć o baraże. Po dwóch fatalnych porażkach inna opcja niż nasze zwycięstwo nie była brana pod uwagę. Chcąc zachować szanse na baraże musieliśmy w końcu się przełamać i pokazać, że jesteśmy godni grać w A klasie. Zarówno Jarocin jak i Harasiuki o coś walczyły ponieważ gospodarze w dalszym ciągu nie są pewni bezpośredniego utrzymania i może być tak, iż oni również zagrają w barażach. Jak już wiadomo pomimo usilnych starań gospodarzy cała pula punktów została przywieziona do Jarocina. Oprócz wygranej cieszy również fakt, iż na mecz wstawiło się dziewiętnastu zawodników a mało tego jeszcze dwóch można było ściągnąć z juniorów a najlepsze jest to, że w tej rudzie to całkiem normalne i już chyba niewielu ten fakt dziwi.
Spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy chyba tak na dobrą sprawę nie wiedzieli czego mogą się spodziewać po przyjezdnych bo Ci raz grają dobrze a następnym razem fatalnie. Pierwsze 15 minut spotkania to raczej wyrównana gra, akcje po jednej jak i po drugiej stronie boiska. Pierwszą bramkę jednak zdobywa Jarocin w dość szczęśliwych okolicznościach. Nasz nowy trener, który nie przyjeżdża na treningi uderza piłkę w pole karne tam niefortunna interwencja obrońcy i mamy swojaka. Nasza radość nie trwała jednak długo ponieważ Jacek nie potrzebnie łapie piłkę i mamy rzut pośredni, który piłkarz z Harasiuk zamienia na bramkę. W międzyczasie jeszcze Adam Smutek trafia w poprzeczkę, a po chwili świetną okazję marnuje Rafał. Jednak tak doświadczony zawodnik jak On nie załamuje się i po chwili dostaje idealną piłkę od Ryby i pakuję ja do siatki. Do końca pierwszej połowy wynikł już nie uległ zmianie i do szatni schodziliśmy z jedno bramkowym prowadzenie.
W drugiej połowie gospodarze zmienili ustawienie, na naszą niekorzyść rozruszali drugą stronę boiska i tak groźne akcje prowadzone było zarówno z lewej jak i prawej strony. Po jednej z takich akcji sędzia podyktował rzut wolny, ponieważ w jego mniemaniu była ręka. Precyzyjne dośrodkowanie zostaje zamienione na gola. Po tej bramce gospodarze dostali porządnego powera, przez co ciężko było wyjść nam za połowę. Jednak ataki nie przynoszą korzyści gospodarzą a na dodatek do głosu coraz bardziej zaczyna dochodzić Ryba który dzisiaj niemiłosiernie ogrywał i zostawiał w tyle obrońców rywala. Jeden taki rajd kończy się zagraniem do Krzyśka Sieka, który wysuwa nas na prowadzenie. To jednak jeszcze nie koniec poczynań Damiana, dostaje On kolejną precyzyjną piłkę ze środka pola i tym razem sam pokonuje bramkarza Harasiuk ustalając wynik spotkania. Pomimo czterech straconych goli Groszek ciągle uprzykrzał życie obrońcom, lecz w tym dniu gospodarzy stać było tylko na dwa gole. Ogólnie rzecz biorąc mecz spokojny bez jakiegoś chamstwa i pyskówki, piłkarze z Harasiuk całkiem w porządku.
Gdy przypomnę sobie mecz w Jelnej albo u nas z Brzyską to aż mi się serce kraje jak mogliśmy to przegrać. Wystarczyło zagrać tak jak dzisiaj z jajem i zaangażowaniem. Jednak chyba było by zbyt prosto gdybyśmy nie mieli noża na gardle. Jednak dziś uczyniliśmy ogromny krok w kierunku utrzymania i dzięki korzystnym wynikom(dla nas oczywiście) musimy zdobyć jeszcze tylko i aż trzy punkty aby zagrać w barażach. Najbliższa okazja w Niedziele, u siebie podejmujemy Rzeczycę Długą.
Na koniec chciałem jeszcze podziękować i pochwalić wszystkich zawodników za świetny mecz. Prawdziwą klasę w tym spotkaniu pokazał Rybski który pokazał, kto jest liderem w drużynie. Duże słowa uznania kieruje również pod adresem Adama Smutka który dziś pokazał, że los Jarocina nie jest mu obojętny i że nasz klub leży mu na sercu. Szkoda tylko, że nie wszyscy podchodzą do klubu w ten sposób.