- autor: gibo123, 2012-04-20 23:55
-
NIC SIĘ NIE STAŁO! JAROCIN NIC SIĘ
NIE STAŁO!
(Trzeba będzie tylko wygrać z liderem)
Po skompletowaniu sześciu punktów w dwóch meczach Jarocinowi przyszło zmierzyć się z Jelną. Dwie porażki drużyny spod Leżajska spowodowały, iż to Jarocin był faworytem w tym spotkaniu. Jednak piłka nożna to sport, który bardzo często kpi sobie z faworytów i również tym razem faworyt okazał się bezradny. Żeby wynik odzwierciedlał naszą grę musiałoby być, co najmniej dziesięć do zera. Najgorszy mecz, jaki do tej pory rozegraliśmy, mam na myśli również sparingi. Trudno określić słowami naszą niedzielną grę, nie jak ja śmiem używać tego słowa, to nie była gra to była masakra jak to określił jeden z kibiców naszego klubu. Mam wrażenie, iż z jedenastu zawodników, którzy byli na boisku może połowa próbowała coś grać natomiast reszta stała i obserwowała poczynania gospodarzy. Niech ktoś sobie nie pomyśli o mądry a sam, co pokazał owszem nic i potrafię się do tego przyznać i mam nadzieję, że jak kogoś trener za przeproszeniem opie…szy to niech się nie obraża tylko wyjdzie na boisko i pokaże mu, że nie ma racji.
Przechodząc jednak do meczu to tak naprawdę niewiele mogę powiedzieć z naszej strony dwie może trzy dobre akcje w pierwszej połowie w drugiej troszkę lepiej jednak nie ma to już znaczenia patrząc na całokształt. Bardzo dużo akcji przeprowadzali gospodarze zmuszając nas do ciągłej obrony, przypomniała mi się poprzednia runda, w której to praktycznie każda piłka wybijana przez bramkarza czy to z ręki czy piątki natychmiast wracała do obrony i tak samo było w niedzielnym meczu. Ciągłe akcje w końcu przyniosły efekt w postaci bramki, niezdecydowanie obrony i bramkarza z zimną krwią wykorzystał napastnik Jelnej, który jak się później okazało ustalił wynik spotkania. Jeżeli chodzi o drugą połowę to w naszym wykonaniu nieco lepiej jednak dziura pomiędzy obroną a napadem dalej była niezałatana i pomimo dobrych piłek zagrywanych przez Rybę nikt nie potrafił umieścić piłki w siatce. Martwi trochę postawa sędziego, który albo zapomniał okularów albo postanowił drukować jak się da w każdym bądź razie nie ma się, co dziwić, że żadnego polskiego sędziego nie zobaczymy na euro, ba większość z nich nie zobaczy euro, bo już siedzi. Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę, iż jak się bierze 100tys czy 50zł popełnia się takie same przestępstwo. Ale mniejsza z tym, bo już odbiegłem od tematu, oczywiście nic nie sugeruje.
Podsumowując mecz rozegrany na stojąco bez walki i poświęcenia, których przecież nie brakowało w poprzednich dwóch spotkaniach. Trener ma nie mały ból głowy co zrobić by porażka w tak fatalnym stylu już nie powróciła. Bo przecież nie wstyd jest przegrać, wstyd jest poddać się bez walki, do czego nigdy nie możemy dopuścić.