- autor: gibo123, 2012-04-07 23:30
-
KTO WYGRAŁ MECZ: JAROCIN!!!
KTO:JAROCIN!!!
Wielka Sobota zaczyna się rywalizacja w A klasie, Jarocin szykuje się na wyjazd do Przędzela, kierowca załatwiony stroje spakowane wszystko dopięte na ostatni guzik ,jedziemy na mecz. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być normalne dwudziestu dwóch gości zaraz zacznie latać za piłką walczyć o punkty. Jednak dla drużyny z Jarocina ten mecz nie jest tylko walką o punkty to test to przede wszystkim walka o utracony honor. Nowy trener, nowa drużyna, trzy miesiące intensywnych treningów, rozegrane sparingi , wielkie zaangażowanie wielu ludzi to wszystko miało być poddane próbie właśnie w Przędzelu. Tak, więc mecz ten był dla Nas wszystkim, moim zdaniem jeden z najważniejszych jakie kiedykolwiek graliśmy. Najspokojniejszy z nas wszystkich był chyba trener czuł, że może być dobrze, ale przede wszystkim wierzył, że jego zawodnicy są wstanie wygrać z Przędzelem.
Sędzia rozpoczyna mecz mija niecałe 10 minut gol! dla Jarocina Ryba odgrywa piłkę do Rafała a ten strzałem z głowy pokonuje bramkarza gospodarzy. Wymarzony początek jestem przekonany iż wielu odetchnęło z ulgą. Polonia wyraźnie zdziwiona takim obrotem sprawy zaczyna się kłócić i przez chwile jej gra kompletnie się nie układa. Jednak Przędzel ma bardzo doświadczoną drużynę i wcale nie zamierzał popuścić gościom. Tak więc gospodarze zabierają się ostro do roboty i zaczynają coraz bardziej napierać na naszą bramkę. Jedna z akcji omal nie kończy się bramką jednak po strzale prawnego pomocnika świetną obroną popisuje się bramkarz i wynik spotkania nie ulega zmianie. Jarocin również miał swoje okazje lecz też nie potrafił skutecznie wykorzystać swoich sytuacji . Najlepszą miał Arek do tej pory dziwie się dlaczego ta piłka nie wpadła do bramki. Zdecydowanie więcej akcji można było oglądać w drugiej połowie. Niespełna parę minut po rozpoczęciu spotkania Przędzel wykonuje rzut rożny piłka dochodzi do gospodarza dziwny strzał plecami mamy remis. Pierwsze słowa jakie usłyszałem po stracie bramki to nie ku… albo kto to zje… tylko „gramy swoje” żadnych kłótni piłka do środka i zaczynamy od nowa choć z lekką przewagą psychologiczną po stronie Polonii. Na odpowiedź Jarocina nie trzeba było długo czekać, kolejne zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym Krzysiek uderza na bramkę, bramkarz dostaje w twarz piłką wychodzi na rożnego wrzuta w pole karne a tam nie kto inny jak Ryba i mamy 1:2. Ten gol podziałał na Polonię jak płachta na byka zaczynają się wściekłe ataki , przez jakieś 15 minut gra odbywała się tylko na naszej połowie. Nasza obrona dała sobie radę nie tracimy gola a mało tego kontra, kolejny raz Rybski pokazuje swoją szybkość dogrywa piłkę do Rafała Pliszki a ten dobija ja na pustą bramkę. Mamy już 1:3 możemy odetchnąć z ulgą zostało 15 minut kolejne ataki gospodarzy nie przyniosły żadnych rezultatów gdyż obrona w tym dniu grała bardzo dobre zawody.
Końcowy gwizdek ,wielka radość mamy trzy punkty a przede wszystkim mamy nadzieje na utrzymanie ale do tego jeszcze długa droga lecz jeżeli będzie dalej takie zaangażowanie to naprawdę możemy zaskoczyć tych którzy nas skreślili.